4 pomysły na zainteresowanie dziecka Gdynią

4 pomysły na zainteresowanie dziecka Gdynią

Gdynia,dopiero od kilku lat jest moim miejscem na ziemi. Nie jestem rodowitą gdynianką, ale ciągle wzrasta we mnie chęć poznania jej historii i tajemnic. Dlatego dziś post o Gdyni i  4 pomysły na zainteresowanie dzieci jej historią. Nie tylko dla tych, które tutaj mieszkają, ale i dla odwiedzających.

1. Wspólne przeglądanie map

Zawsze najwięcej frajdy podczas zwiedzania, daje mi możliwość nawigowania i sprawdzania drogi na mapie. Kiedyś zaczynało się od przeglądania zajmujących pół pokoju map, aby znaleźć punkt docelowy. Teraz mamy możliwość przeglądania ( i przybliżania!) ich na komputerze - koniecznie trzeba to wykorzystać.
Przed spacerem, wyjazdem wraz z dzieckiem prześledźmy drogę naszej podróży. Nie ważne czy wybieramy się samochodem, trolejbusem czy pieszo. Odszukajmy i zapiszmy charakterystyczne punkty i wyszukajmy ich zdjęcia, np. lodziarnia na roku, Infobox czy Pączuś. Podczas spaceru postarajmy się je odnaleźć. Z pomocą tutaj może przyjść mapa rodzinnego spaceru po gdyńskim centrum - do pobrania tu. Dodatkowo dołączone są historyczno - architektoniczne zadania.

    (źródło: http://www.gdyniarodzinna.pl/artykul/294,spacer-po-gdyni-zagadki-architektury-srodmiescia-gdyni.html)\


Ponadto aby pokazać dzieciom miejsce Gdyni na mapie Polski, może posłużyć nam kolorowanka od Pracownia bajkowo. Poza pokolorowaniem można podpisać nazwy miast. Czy poznajesz wszystkie? 

                                żródło: http://pracowniabajkowo.blogspot.com/2014/11/46-polska-mapa.html

2. Zorganizowane spacery z przewodnikiem

Rodzinne spacery z przewodnikiem to na prawdę niesamowita frajda. A jak frajda to tylko z Frajda nad morzem. Ta niesamowita przewodniczka co jakiś czas organizuje pikniki, spacery i warsztaty z Gdynią w tle. Serdecznie zapraszam do śledzenia tego bloga i podpisania petycji o podjęcie działań dążących do wprowadzenia korzystnej oferty biletowej, które umożliwiałyby tańsze rodzinne podróżowanie trójmiejską komunikacją miejską. Ja jestem za! Więcej informacji tutaj.

3. Legendy i ciekawe historie

O Gdyni, napisano już wiele... także dla dzieci. Pani Patrycja Wojtkowiak - Skóra to autorka popularnych książeczek dla dzieci o Gdyni i Kaszubach m.in."Na tropach Kaszub" oraz cyklu "Książeczki Gdynieczki". Jedna z nich - "Legenda o gdyńskich rybkach" - doczekała się adaptacji teatralnej. Spektakl na motywach tej książki przedstawi Centrum kultury w Gdyni na Scenie Letniej w Orłowie. Więcej o takich i podobnych eventach dla dzieci, dowiesz się ze strony Gdyni rodzinnej
źródło:http://wydawnictwooskar.pl/portfolio/na-tropach-kaszub-patrycja-wojtkowiak-skora-teksty-natalia-uryniuk-ilustracje/ 

źródło: http://www.ckgdynia.pl/18-21-viii-rybki-historia-gdynskiej-milosci-premiera/

4. Geocaching

Geocaching  to świetna zabawa dla rodziców z dziećmi. To poszukiwanie skarbów na pomocą GPS. Zadanie jest proste: trzeba znaleźć ukryty w terenie pojemnik i odnotować ten fakt na stronie internetowej - Geocaching Polska.  Na terenie Polski znajduje się aż 32446 aktywnych skrytek. Zaawansowane wyszukiwanie skrytek, pomoże nam dostosować spacer do naszych możliwości. Udając się na taką wycieczkę, trzeba pamiętać o dwóch zasadach: nikt nie może zobaczyć, że interesujemy się danym miejscem (gdyż skrytka może zostać przez kogoś zniszczona) i pozostawiamy ją w tym samym miejscu gdzie ją znaleźliśmy. Nawet nie wiecie ile takich skrytek ukrytych jest w Gdyni. 
Poszukiwania skrytek można połączyć ze zdobywanie Odznaki PTTK (więcej informacji pod poprzednim linkiem). 

Mam nadzieję, że mój wpis pomoże Wam odkryć tajemnice Gdyni oraz urozmaici rodzinne spacery! :)
Mamo i Tato zaśpiewaj  mi kołysankę...

Mamo i Tato zaśpiewaj mi kołysankę...

Jak wiadomo, kołysanki mają terapeutyczną moc. Spokojne melodie przy lekkim świetle są największymi sennymi pomocnikami. Jednak częściej sięgamy po nagrane kołysanki, niż samodzielnie je śpiewamy. Oczywiście nie neguję tutaj odtwarzania utworów instrumentalnych, np. kołysanek Brahmsa. Dziś zbierzemy trochę motywacji do samodzielnego śpiewania.

Oto najczęstsze obawy rodziców:

  • Nie mam słuchu muzycznego i fałszuję
Dziecko już w brzuszku, rozpoznaje głosy ze swojego otoczenia. Często mamy odczuwają ruchy dziecka, podczas kiedy mówi do nich mama lub tato. Dlatego warto to wykorzystać i zacząć już śpiewać dla brzuszka. Gdy się urodzi, znajomy głos z pewnością pomoże się uspokoić i zasnąć. Głos i dotyk rodzica ma tak kojącą moc, że delikatne i ciche śpiewanie nie powinno być dyskomfortem dla rodzica. Trzeba tylko przełamać swoją wewnętrzną barierę. Ważne, aby wykonać to po mału, aby samemu nie zrazić się do śpiewania... ani takiego usypiania. 
  • Dziecko od początku powinno uczyć się samodzielnie zasypiać
Dla dziecka, którego uczymy samodzielnego zasypiania, zaśpiewanie jednej lub dwóch kołysanek może stać się rytuałem. Możemy także pozwolić dziecku zaśpiewanie kołysanki z rodzicem. W tym przypadku rodzic decyduje o tonie i tempie śpiewania. 

  • Znam tylko kilka kołysanek i nie do końca pamiętam ich tekst
Nie musimy korzystać tylko i wyłącznie ze znanych kołysanek. Możemy tworzyć własny tekst, chociażby na melodię "Panie Janie", "Wlazł kotek na płotek" lub "Z popielnika na Wojtusia". Na dodatek tekst naszej kołysanki może zostać spersonalizowany poprzez użycie imienia dziecka lub sytuacji która miała miejsce dziś. Dla opornych pozostają jeszcze pieśni religijne, np. kolędy. 

Tyle w teorii... a teraz opowiem o sobie, o korzyściach jakie uzyskałam poprzez wieczorne śpiewanie moich rodziców. Otóż po wielu latach okazało się, że słuch muzyczny rozwinęło mi właśnie takie śpiewanie taty. Muzyczny dryg został mi trochę przekazany w genach, jednak rozwinięcie go zawdzięczam właśnie jemu. Choć w efekcie tego, byłam 3 letnim dzieckiem, które śpiewało o Heli we więzieniu i o sercu w plecaku. Jak widać wcale to nie były kołysanki... a potem poszło już z górki:) 



AKTUALIZACJA: 

Z racji dużego zainteresowania wpisem, stworzyłam mini śpiewnik kołysanek, tych znanych i nieznanych.
Zachęcam do pobrania :)
                                                  Kliknij tutaj :)

Drugie życie pokolorowanych kolorowanek

Drugie życie pokolorowanych kolorowanek

Nazbierał się już pokaźny stos pokolorowanych kolorowanek i nie wiadomo co z nimi dalej zrobić?
Tak starannie pokolorowane, że koniecznie muszą zostać... a pomalowanie ich z drugiej strony to grzech?
 I to nie tylko w kolorowankach dla dzieci, jak i tych "dla dorosłych". Jeśli choć na jedno z tych pytać, padła odpowiedź twierdząca, to proszę czytać dalej.

Dziś 5 pomysłów ich drugie życie! Spróbujmy omówić je na podstawie jednej kolorowanki.




1) Wyszukiwanie szczegółów na obrazku

Kolorowanki, a szczególnie te dla dorosłych, bogate są w wiele szczegółów. Czasem, dostrzegamy je dopiero wtedy, kiedy chcemy je pokolorować. Jest to idealna okazja do poćwiczenia spostrzegawczości poprzez zadawanie pytań, np. policz ile jest muszelek na obrazku? pokaż różowo żółtą rybę?



2) Układanie historyjek 

Bohaterem historyjki może być każda z postaci na kolorowance. Dorosły poprzez zadawanie pytań kieruje historyjką, którą opowiada dziecko, np. Jak to się stało, że ten wieloryb zasnął? Dlaczego podczas sztormu ta mała łódka trafiła na środek morza? Które z tych morskich stworzeń jest najlepszym przyjacielem ośmiornicy?


3) Co by było gdyby...

Jeśli jesteśmy już przy historyjkach, możemy spróbować pogdybać. Tak samo jak w poprzednim sposobie rodzic zadaje pytania, np. Co by było gdyby... nie było ryb w morzu? Co by było gdyby... ośmiornica wyłapała wszystkie rybki? Co by było gdyby... wieloryb nagle postanowił płynąć w drugą stronę?


4) Nauka lub utrwalenie poznanych nazw przedmiotów i kolorów w obcym języku

Nauczyciele języków obcych, podczas zajęć, często korzystają z kolorowych obrazków. Zadają pytania, pytają o kolory, nazwy przedmiotów itp. To samo możemy zrobić z naszą kolorowanką... i samemu poćwiczyć słownictwo. 



5) Wodzenie palcem po konturach 

To zadanie skierowane jest w szczególności do dzieci młodszych. Wodzenie palcem to jedno z podstawowych ćwiczeń grafomotorycznych. Przygotowuje dziecko do pisania poprzez wielozmysłową stymulację. Jeszcze przed pokolorowaniem wodzimy z dzieckiem po wybranych konturach, zaczynając od głównych postaci. Ponadto umożliwi nam to dokładniejsze rozpoznanie sytuacji na obrazku.

Zaproponowane przeze mnie zadania, bazują na interakcji dziecka z rodzicem. Poprzez odpowiedzi na pytania dziecko wzbogaca słownictwo i poszerza swoją wyobraźnię. Ćwiczy tworzenie wątków przyczynowo - skutkowych. 

Do dzieła! 


W tym poście została użyta kolorowanka od pracownia bajkowo oraz od lisie sprawy  :)
Copyright © 2014 Kulturalne Maluchy , Blogger