Mamo i Tato zaśpiewaj mi kołysankę...

Jak wiadomo, kołysanki mają terapeutyczną moc. Spokojne melodie przy lekkim świetle są największymi sennymi pomocnikami. Jednak częściej sięgamy po nagrane kołysanki, niż samodzielnie je śpiewamy. Oczywiście nie neguję tutaj odtwarzania utworów instrumentalnych, np. kołysanek Brahmsa. Dziś zbierzemy trochę motywacji do samodzielnego śpiewania.

Oto najczęstsze obawy rodziców:

  • Nie mam słuchu muzycznego i fałszuję
Dziecko już w brzuszku, rozpoznaje głosy ze swojego otoczenia. Często mamy odczuwają ruchy dziecka, podczas kiedy mówi do nich mama lub tato. Dlatego warto to wykorzystać i zacząć już śpiewać dla brzuszka. Gdy się urodzi, znajomy głos z pewnością pomoże się uspokoić i zasnąć. Głos i dotyk rodzica ma tak kojącą moc, że delikatne i ciche śpiewanie nie powinno być dyskomfortem dla rodzica. Trzeba tylko przełamać swoją wewnętrzną barierę. Ważne, aby wykonać to po mału, aby samemu nie zrazić się do śpiewania... ani takiego usypiania. 
  • Dziecko od początku powinno uczyć się samodzielnie zasypiać
Dla dziecka, którego uczymy samodzielnego zasypiania, zaśpiewanie jednej lub dwóch kołysanek może stać się rytuałem. Możemy także pozwolić dziecku zaśpiewanie kołysanki z rodzicem. W tym przypadku rodzic decyduje o tonie i tempie śpiewania. 

  • Znam tylko kilka kołysanek i nie do końca pamiętam ich tekst
Nie musimy korzystać tylko i wyłącznie ze znanych kołysanek. Możemy tworzyć własny tekst, chociażby na melodię "Panie Janie", "Wlazł kotek na płotek" lub "Z popielnika na Wojtusia". Na dodatek tekst naszej kołysanki może zostać spersonalizowany poprzez użycie imienia dziecka lub sytuacji która miała miejsce dziś. Dla opornych pozostają jeszcze pieśni religijne, np. kolędy. 

Tyle w teorii... a teraz opowiem o sobie, o korzyściach jakie uzyskałam poprzez wieczorne śpiewanie moich rodziców. Otóż po wielu latach okazało się, że słuch muzyczny rozwinęło mi właśnie takie śpiewanie taty. Muzyczny dryg został mi trochę przekazany w genach, jednak rozwinięcie go zawdzięczam właśnie jemu. Choć w efekcie tego, byłam 3 letnim dzieckiem, które śpiewało o Heli we więzieniu i o sercu w plecaku. Jak widać wcale to nie były kołysanki... a potem poszło już z górki:) 



AKTUALIZACJA: 

Z racji dużego zainteresowania wpisem, stworzyłam mini śpiewnik kołysanek, tych znanych i nieznanych.
Zachęcam do pobrania :)
                                                  Kliknij tutaj :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Kulturalne Maluchy , Blogger